środa, 19 października 2011

Atopowe Zapalenie Skóry

Skóra maluszka łatwo ulega podrażnieniom? Być moze to AZS, czyli atopowe zapalenie skóry -  jeden z etapów tzw. marszu alergicznego.
U niektórych dzieci alergia mija z wiekiem a u niektórych , gdy zostanie zaniedbana, przez lata nie daje o sobie zapomnieć. Z czasem daje o sobie znać nie tylko wysypką czy zaczerwienieniem skóry, ale także katarem czy nawet skurczem oskrzeli. To zjawisko ma swoją nazwę: marsz alergiczny. U dziecka skłonnego do alergii jej pierwsze objawy mogą pojawic sie już w 1-2 miesiącu życia. Dotyczą wówczas przewodu pokarmowego - to wzdęcia, lużne stolce na przemian z zaparciami, kolka, wymioty. Te objawy są zwykle związane z uczuleniem na białko mleka krowiego. Nieco później, bo w 5-6 miesiącu moga pojawić się kłopoty ze skórą -  łuszczenie się, grudki, krostki. Jeśli uczulenie zostanie zbagatelizowane, maluszek może źle zareagować na kolejne pokarmy, jakie bedzię dostawać w przyszłości.
Jak powstrzymać marsz alergiczny?  I czy w ogóle można? Na pewno można próbować zmniejszyć ryzyko rozszerzania się alergii, karmiąc dziecko jak najdłużej piersią, dbając o otoczenie malca, a przede wszystkim unikając alergenów. Kluczową sprawą jest też szybkie i właściwe leczenie alergii tuż po pojawieniu się jej objawów. U zdecydowanej wiekszości niemowląt są nimi problemy skórne - niektóre maja suchą skórę u innych pojawiają się plamki, krostki lub nawet czerwona , ropna wysypka. Jeśli takie objawy występuja regularnie i są nasilone, lekarze mówia o atopowym zapaleniu skóry. Niemowleca faza tej choroby może zaczą sie już w 3 miesiącu życia dziecka. Wysypka najpierw pojawia sie w obrębie głowy - na policzkach i na skórze pod włosami. Zmiany na policzkach mają postać rumieniowej, grudkowo - pecherzykowej wysypki, w niektórych miejscach z wysiękiem. Wyprysk występuje również na czole, zaś pod włosami wyspka łuszczy się, częściowo tworząc strupy. Zmiany pojawiają sie też na tzw. powierzchniach wyprostowanych kończyn górnych i dolnych, to znaczy przy łokciach i kolanach. Są rozmieszczone symetrycznie. AZS  często towarzyszą też inne schorzenia atopowe: astma oskrzelowa, sezonowy lub przewlekły katar sienny oraz alergiczne zapalenie spojówek.
Charakterystyczną cechą atopowego zapalenia skóry jest uciążliwy świąd, zwłaszcza nocą oraz na skutek pocenia się. Malec, który ma AZS , drapie się czasem do krwi. U wielu małych alergików swędzenie jest tak silne, że nie pozwala spać. Zmęczenie dodatkowo pogłębia drażliwość, wywołaną swędzeniem. Ciągłe drapanie skóry uszkadza ją w ranki wnikają bakterie, powodując dodatkowo stan zapalny. Objawy zakażenia można poznać po tym, że skóra jest mocno czerwona i zaogniona, gorąca w dotyku i tworzą się na niej pęcherze z przeźroczystym, miodowym wysiękiem, które po jakimś czasie przekształcają się w strupy. Maluchy w tym stanie wymagają już opieki lekarskiej.  Metody leczenia nasilonych objawów AZS zależą od wieku dziecka i od stanu jego skóry. Jeśli dziecku dokucza tylko swędzenie, lekarz zaleci leki przeciwhistaminowe. Gdy doszło już do zakażenia bakteryjnego, konieczne bywa podanie antybiotyków, a czasami nawet miejscowe podanie sterydów, które złagodzą stan zapalny.
Jednym z elementów postepowania podczas AZS jest odpowiednia pielęgnacja skóry. Niemowlęta cierpiacy na tę dolegliwość nie pielęgnuje sie zwykłymi kosmetykami tylko tzw. emolientami. Emolienty to zwiazki chemiczne, których zadaniem jest utworzenie na powierzchni skóry płaszcza lipidowego, który zabezpieczy ją przed nadmierną utratą wody, a także zmiekczenie jej i wygładzenie. Natłuszczające działanie kremów i emulsji emolientowych utrzymuje sie około 4 godzin, dlatego też trzeba nakładać je na skórę kilkakrotnie w ciągu dnia. Emolientów używa się także do mycia. Trzeba także pamietać by niemowle miało krótko obcięte paznokcie, aby podczas drapania nie uszkadzało sobie skóry.
AZS jak wiele chorób, ma okresy zaostrzenia i remisji. By nie dochodziło do zaostrzeń choroby, warto zapewnić dziecku odpowiednie warunki. Z jego otoczenia trzeba usunąć czynniki, które szkodzą alergikom. Mieszkanie trzeba codziennie sprzątać na mokro lub dokładnie odkurzyć. Pokój dziecka trzeba często wietrzyć a zimą przykrecać kaloryfery. Zasotrzeniu AZS sprzyja także stres, staraj sie więc zadbać o dobre samopoczucie maluszka. Ubranka należy prać w specjalnym proszku i dwukrotnie płukać. Dziecko powinno także unikać kontaktu z sierścią zwierząt. W obecności chorego malucha nie należy palić papierosów. Wreszcie bardzo ważną sprawa jest dieta malca.
Przyczyny AZS nie są znane, występowaniu choroby może sprzyjać kilka czynników:
- Geny. Skłonność do alergii jest dziedziczna.
- Cechy skóry - suchość i wrażliwość.
- Alergie wziewne i pokarmowe. Uczulenie na mleko, jaj, roztocza czy pyłki. 
Ewelina Stefanów
autorka blogu o dzieciach
http://niemowleidziecko.blogspot.com

Skóra noworodka - kiedy do lekarza

Niekiedy coś w wyglądzie skóry dziecka budzi Twój niepokój. W takiej sytuacji nie wahaj się skontaktować z pediatrą. Czasem jednak to, co wydaje się sporym problemem, można próbować zwalczyć bez pomocy lekarza.
Skóra noworodka po porodzie pokryta jest tłustawą substancją nazywaną mazią płodową . Ma ona znaczenie odżywcze i ochronne dla skóry i zabezpiecza ją przed zakażeniem lub otarciem. Po porodzie skóra noworodków jest sucha, złuszcza się, jest to widoczne na dłoniach, podeszwach stup, na tułowiu, czasem na czole. Stan ten nie wymaga leczenia, mozna te miejsca smarować oliwką lub kremem.
Czerwone plamy - wiele noworodków ma na brzegach górnych powiek, na czole, nad nosem, nad górną wargą lub od tyłu na granicy głowy i karku czerwone plamy, nazywane też "uszczypnięciem bociana". Zmiany te w większości ustępują samoistnie w ciągu roku.
Znamiona macierzyste barwnikowe - są to zwykle pojedyńcze, brunatne plamy, uwypuklone, nierzadko z wyrastającą z nich kępką włosów. Nie mają one znaczenia klinicznego, chociaż czasem ich usunięcie operacyjne podyktowane jest względami kosmetycznymi.
Plamy mongolskie - są to płaskie, bladoniebieskawe plamy zlokalizowane w dolnej części pleców, na pośladkach, na zewnętrznych powierzchniach dłoni i stóp dzieci o śniadej cerze. Nie trzeba ich leczyć i znikają do piątego roku życia.
Rumień toksyczny noworodków - małe, płaskie, czerwone plamki, nieraz żółtawe w środku, pojawiające się nagle na dużych powierzchniach ciała noworodka w pierwszych dniach po urodzeniu i po kilku znikają. Nie wymaga leczenia chociaż może nawracać w ciągu pierwszego miesiąca życia. Dbaj, by w pokoju temperatura nie przekraczała 20-22 stopni. Nie ubieraj malca zbyt ciepło.
Prosaki (milia) - punkcikowate białe grudeczki na nosie, brodzie i czole spowodowane zaczopowaniem wydzieliny w przewodach niedojrzałych gruczołów łojowych. Nie wolno ich wyciskać. Znikają same w ciągu 2-4 tygodni od urodzenia.
Potówki - drobne, czerwone plamki, przechodzące stopniowo w pęcherzyki, nieraz wypełnione żóltawą treścią, zlokalizowane w miejscach gromadzenia się potu u dzieci przegrzewanych. Miejsca te należy dokładnie przemyć a następnie przetrzeć wacikiem zamoczonym w 70% spirytusie. Szczególnie dokładnie należy ścierać ropne potówki aby nie doszło do rozprzestrzeniania się zakażenia skóry. Można malca wykąpać w wodzie z dodatkiem nadmanganianu potasu.
Odparzenia i odczyny pieluszkowe - powstają gdy skóra jest bardzo wrażliwa, a zbyt rzadko zmienia się pieluszki.Czasem potęgowane są przez odczyn alergiczny. Podrażniona a następnie zmacerowana skóra ulega łatwo zakażeniom, najczęściej grzybicznym. W leczeniu początkowym stosuje się odpowiednie maści przesuszające. Stosowanie środków przeciwgrzybicznych wymaga konsultacji lekarza.
Ciemienucha - na skórze owłosionej głowy, czasem w okolicy brwi, pojawiają sie drobne żółte strupki wykazujące tendencję do zlewania się w twardą skorupę. Na zmienioną skórę stosuje się najpierw okład z ciepłej oliwki, a po kilku godzinach zmiany sczesuje się grzebieniem lub szczoteczką. Jeśli jest jej dużo, można zastosować preparaty na ciemieniuchę, które zahamują nadmierne wydzielanie łoju i usuną łuski, które już są.
Atopowe zapalenie skóry - U najmłodszych dzieci zmiany najczęściej widać na buzi. Policzki są zaczerwienione, wyglądają jak lakierowane. Pojawiają się też krostki. AZS spowodowane jest alergią pokarmową, najczęściej na białko mleka krowiego. Jeśli karmisz piersią , wyklucz ze swojej diety produkty mleczne. Kąp malca w wodzie z dodatkiem specjalnych płynów tzw. emolientów. Nie wysuszają skóry, tylko lekko ją nawilżają i natłuszczają. Zakładaj dziecku bawełniane ubranka, pierz je w delikatnych proszkach, nie stosuj płynów do zmiękczania. Staraj się by w mieszkaniu nie było kurzu, pościeli z pierza, zwierząt, gdyż dziecko może się też na nie uczulić. Jeśli zmiany są duże a sama pielęgnacja nie pomaga, idź z malcem do lekarza. Doradzi jakie podawać leki.
Trądzik niemowlęcy - Na skórze, szczególnie twarzy i klatki piersiowej, pojawiają się zaskórniki, grudki, zmiany ropne. Spowodowane są nadmiarem harmonów androgennych, które dziecko otrzymało w okresie płodowym. Aby nie doszło do zakażenia, kilka razy dziennie przemywaj dziecku buzię woda z delikatnym mydłem.  Krostek nie należy wyciskać .Bez porozumienia z lekarzem nie smaruj skóry żadnymi kremami. Jesli zmiany utrzymują sie, koniecznie idź do dermatologa.
Podrażnienia - Skóra miejscami robi sie sucha i zaczerwieniona. Jeśli podrażnienia występują w miejscu stykania się skóry z ubrankiem, winny może być materiał. Przyczyną kłopotów mogę być też resztki detergentów, które osadziły sie na ubranku podczas prania, a także składniki kosmetyków. Należy wówczas zmienić kosmetyki, detergenty i smarować zmienione miejsca preparatem łagodzącym podrażnienia. Jeśli jednak są one rozległe, pojawiły sie ropne bąble, skóra jest mocno zaczerwieniona a dziecko płacze, trzeba jak najszybciej skontaktować sie z pediatrą.

Skóra z bardzo bliska

Pierwszy miesiąc życia dziecka, to dla rodziców czas pełen wyzwań. Jednym z nich jest wlaściwa pielęgnacja skóry maluszka.
Jest ona delikatna i bezbronna, wyjątkowo skłonna do podrażnień, dlatego wymaga prawidłowej i umiejętnej pielęgnacji i ochrony.

Nowo narodzone dziecko wygląda inaczej niż kilkumiesięczne niemowlę. Chodzi tu przede wszystkim o wygląd jego skóry. Z początku jest czerwona i pomarszczona, jest też dwukrotnie cieńsza, z wyrażnie widoczną siateczką naczyń krwionośnych. Odmienności anatomiczne i funkcjonalne, dotyczą głównie: wielkości powierzchni, dojrzałości poszczególnych warstw, rozmieszczenia i wielkości gruczołów oraz typu owłosienia. W dotyku skóra malca jest sucha, jakby pergaminowa. Te cechy wynikają z jej niedojrzałości - skóra noworodka nie jest jeszcze w pełni wykształcona i będzie dojrzewać w ciągu następnego roku. Nie spełnia swojej niezwykle ważnej funkcji ochronnej przed czynnikami drażniącymi działającymi z zewnątrz: drobnoustrojami, czynnikami fizycznymi, chemicznymi, i mechanicznymi. Jest ona bardziej podatna na podrażnienia, otarcia, składniki zawarte w kosmetykach. Przez pierwszy miesiąc najlepiej nie używać zbyt wielu preparatów. Ze względu na delikatność, skórę maleństawa należy odpowiednio pielęgnować i chronić. Im młodsze dziecko tym troskliwiej. Oto kilka rad jak pielęgnować skórę maluszka:
1. Zasada numer jeden w pielęgnacji wrażliwej skóry noworodka to delikatność. Wycierając malca po kąpieli, nie trzyj skóry, tylko osuszaj ją, delikatnie przykładając ręcznik. Krem zamiast wcierać, delikatnie wklepuj- tarcie może uszkodzić naczynka krwionośne znajdujące się w skórze.
2. Myj dziecko ręką, na myjkach i gąbka bytują rozmaite grzyby i bakterie.
3. Chroń przed odparzeniam. Przeciętny noworodek brudzi kilkanaście pieluch na dobę, dlatego przewijanie to najczęstsza czynność pielęgnacyjna. Pieluszkę trzeba zmienić natychmiast, gdy malec zrobi kupkę. Zbyt długi kontakt zabrudzonej pieluszki za skórą może się skończyć odparzeniem. Podczas przewijania pupę umyj wodą albo oczyść wilgotnymi chusteczkami, potem natłuść kremem zapobiegającym odparzeniom.
4. Myj i osuszaj fałdy w pachwinach, na udach i przy szyi, bo gromadzą nie tylko wilgoć, ale też złuszczony naskórek oraz resztki zawartości pieluszki ( w przypadku pachwin) Podczas kąpieli dokładnie oczyść skórę w fałdkach, a potem delikatnie osusz ją ręcznikiem, na koniec posmaruj kremem.
5.Używaj sprawdzonych kosmetyków. Muszą być przeznaczone dla dzieci od pierwszego dnia życia. Najlepiej, by miały jak najmniej składników, były bez zapachu.
6. Nawilżaj i natłuszczaj skórę - wbrew pozorom nie są to równorzędne czynności. Skórę trzeba nawilżać wówczas, kiedy jest sucha i poza tym nie sprawia żadnych innych problemów. Wówczas wystarczy raz dziennie, po kąpieli, nasmarować ją oliwką lub balsamem nawilżajacym. Natłuszczać natomiast trzeba skórę mocno przesuszoną, szorstką w dotyku. Do natłuszczania służą specjalne kosmetyki, tak zwane emolienty.
7.Chroń przed wiatrem i słońcem. Na pierwszy spacer z noworodkiem można wyjść jesienią po dwóch tygodniach, jeśli malec jest zdrowy, a pogoda sprzyja spacerowaniu. Jeśli na dworze przygrzewa słońce, trzeba posmarować odsłonięte miejsca na ciele malca kremem z filtrem UV.
8. Dbaj o pępek. Kikut odciętej w szpitalu pępowiny początkowo jest miękki i jasny, potem czernieje i robi sie coraz bardziej sztywny. Powinien zagoić się w ciągu dwóch tygodni. Staraj się nie przyciskać go pieluszką i wietrz kilka razy dziennie. Podczas kąpieli staraj się nie zamoczyć kikuta, gdy się nie uda delikatnie osusz sterylnym gazikiem i przemyj spirytusem. Jeśli skóra wokół pępka zrobi się czerwona, zacznie z niego sączyć się krew lub ropa, albo zacznie dziwnie pachnąć jak najszybciej udaj się do lekarza pediatry.
Ewelina Stefanów
Autorka blogu o dzieciach www.niemowleidziecko.blogspot.com

Dlaczego warto spać z niemowlęciem w jednym łóżku?

Czy pozwolić spać dziecku w naszym łóżku? Jeszcze niedawno lekarze odpowiedzieliby: „Absolutnie! Wykluczone!”. Dzisiaj odpowiedź coraz częściej brzmi: „Proszę robić to, co uważacie za najlepsze dla waszego dziecka”.


Dawniej zakazywano spania z dzieckiem w jednym łóżku. Najczęściej obawiano się, że matka może przydusić dziecko. Z tą opinią w niektórych środowiskach można spotkać się do dziś. Współcześni lekarze i specjaliści uważają jednak, że może się to zdarzyć tylko wtedy, gdy matka lub rodzice są pod wpływem alkoholu, narkotyków lub środków uspokajających. Matka zawsze jest psychicznie i fizycznie świadoma obecności dziecka w łóżku.
25-30 procent Amerykanów śpi z dzieckiem, choć kraj ten zawsze był przeciwny idei wspólnego spania. Samodzielności i niezależności uczono tam bowiem już od dziecka. Dla odmiany w Japonii rodzinne łóżko jest czymś całkowicie naturalnym; można by rzec: częścią narodowej kultury. W Polsce coraz częściej słyszy się o rodzicach śpiących z dziećmi. Częściej wynika to jednak z konieczności (dzieci budzące się w nocy), a nie z wyboru.
Spanie razem lub osobno zależy od zwyczaju danego kraju, często przeciwnego naturalnym potrzebom i instynktom.
Powody, dla których warto spać z dzieckiem:
Matka i dziecko mają podobny cykl snu.
Fizyczna bliskość powoduje, że mają podobny cykl snu zarówno płytkiego (REM), jak i głębokiego.
Matki śpią lepiej.
Nie muszą sprawdzać, co się dzieje z dzieckiem. Dziecko budzi się zazwyczaj w czasie płytkiego snu, matka jest wówczas również w fazie płytkiego snu, ponieważ mają podobny cykl spania. Budzenie nie jest więc męczące. Wybudzanie ze snu głębokiego – gdy matka i dziecko mają odmienne cykle spania, bo śpią osobno – może prowadzić do psychofizycznego wyczerpania.
Niemowlęta śpią spokojniej.
Obecność matki łagodzi przechodzenie z jednej fazy snu do drugiej. Koi niepokój dziecka. Dlatego można je uspokoić, zanim się w pełni przebudzi.
Wzrasta poziom prolaktyny.
Poziom prolaktyny zwiększa się podczas spania z dzieckiem, pielęgnowania, przytulania. Hormon ten często jest nazywany hormonem macierzyństwa, ponieważ wyzwala w kobiecie macierzyńskie zachowania. Dzięki niemu czuje się też bardziej wypoczęta. Matki śpiące z dzieckiem i pielęgnujące je wykazują się większą akceptacją i tolerancją wobec problemów codziennego życia. Naukowcy uważają, że może to mieć związek z wyższym u nich poziomem prolaktyny. Podobieństwo cyklu spania matki i dziecka to również efekt obecności prolaktyny.
Wygodniej karmi się piersią. Matki dłużej karmią piersią.
Zauważono, że matkom nieśpiącym z dzieckiem trudniej jest utrzymać karmienie piersią do szóstego miesiąca życia dziecka lub dłużej. Matki śpiące z dzieckiem karmią dłużej, choćby z tego powodu, że w nocy nie jest to dla nich męczące i wyczerpujące. Dzięki obecności prolaktyny szybko i z łatwością zasypiają po nakarmieniu dziecka, często jeszcze zanim skończy ono jeść.
Dzieci są częściej przytulane.
Dotyk i przytulanie są bardzo ważne dla emocjonalnego, fizycznego oraz intelektualnego rozwoju dziecka.
Dzieci śpią spokojniej.
Spanie z rodzicami daje poczucie bezpieczeństwa i bycia kochanym. Te dzieci rzadziej budzą się w nocy i rzadziej przeżywają nocne koszmary. Dla nich noc to przyjemny czas bliskości z rodzicami. Dla dzieci, które śpią same (szczególnie jeśli tego nie chcą), to pełen lęku czas izolacji.
O dzieciach wrażliwych: Dla nich samotne spanie może być przeżyciem traumatycznym. Wzrastający wówczas poziom hormonów stresu i adrenaliny może z czasem prowadzić do uszkodzenia niektórych części mózgu. Udowodniono również, że szczególnie wrażliwe dzieci, śpiące samotnie, często stają się nieśmiałe, zależne od rodziców, bezradne wobec stresu. Ich rówieśnicy, śpiący z rodzicami, dużo lepiej sobie radzą ze stresem, z nawiązywaniem kontaktów – są bardziej asertywne.
Korzyści na całe życie.
Wspólne spanie przyzwyczaja do kontaktu fizycznego, oswaja z dotykiem innej osoby. Zaobserwowano, że dzieci karmione piersią i śpiące z rodzicami łatwiej i częściej okazują swoje uczucia. Wykazują się również wyższym poziomem empatii.
Zmniejsza się ryzyko śmierci łóżeczkowej.
W tych krajach, gdzie wspólne spanie jest powszechnym zwyczajem, przypadki tego rodzaju śmierci zdarzają się najrzadziej. W Japonii (jeśli chodzi o najbardziej cywilizowane kraje) zdarza się najmniej przypadków śmierci łóżeczkowej, bo spanie z dzieckiem jest tam powszechnym zwyczajem. Dotyk, bliskość fizyczna zwiększają odporność immunologiczną dziecka.
Nie ma żadnych naukowych dowodów, by samotne spanie w łóżeczku dawało dziecku jakiekolwiek – emocjonalne czy np. intelektualne – korzyści. Lepiej więc zaufać swojej rodzicielskiej intuicji i wziąć dziecko do łóżka. Może chociaż na część nocy, na czas zasypiania lub rano.




Hanna Badura
Autorka bloga z wierszami dla dzieci:
wierszyki-hani. blogspot.com
Polecam: http://tnij.org/sukcesdziecka

środa, 14 września 2011

Rywalizujące opiekunki-babcie

Jakże często spotykany problem rywalizacji między babciami w wychowywaniu wnuków. Każda babcia chce dla swojego wnuka jak najlepiej, nieświadomie wyrządzając jemu i jego rodzicom ogromną krzywdę. Oto kilka błędów które najczęściej popełniają te nasze kochające babcie (zupełnie nie świadomie).
Nie wszystkie babcie zdają sobie sprawę że wyrządzają krzywdę swojemu wnukowi/wnuczce zezwalając mu na wszystkie kaprysy.
Podstawowym błędem jest kupowanie wszelkiego rodzaju zabawek, słodyczy itp. na każde żądanie dziecka po to tylko żeby dziecko mówiło jaka ta babcia jest kochana i najlepsza. To rodzice niech decydują kiedy i co kupić dziecku, bo to Oni odpowiadają za zdrowie i wychowanie swoich pociech. Może to brzmi ostro ale to pomaga unikać sytuacji kiedy mama lub tata nie chce czegoś kupić i wtedy słyszy "a babcia to by mi kupiła, ja chcę do babci". Babcia na ogół przebywa z dzieckiem tylko chwilami, a rodzice przez całe jego dzieciństwo.
Jeszcze gorsze jest, rywalizowanie, która babcia kupi więcej i zapłaci drożej, i w tą grę wciąga wnuka żeby "wyciągnąć" od niego informację co dostał od "rywalki",  wszyscy wiemy że babcie mają dobre intencje, że nie chcą krzywdy dla naszej pociechy ale nie można zbytnio przesadzać bo dziecko jest najlepszym obserwatorem i takie sytuacje napewno zostaną w jego pamięci na długo jeśli nie na zawsze.
Kolejnym "wykroczeniem" jest zezwalanie dziecku na wszelkiego rodzaju próby dominacji - mam tu na myśli: "bo ja tak chcę, to tak będzie", i wymuszanie przez płacz. To nie jest najlepsza droga kochane Babcie, dziecko popłacze i zrozumie że nie wszystko musi być tak jak ono chce, a pamiętajmy że dziecko jest bardzo dobrym psychologiem i wie doskonale jak dorosłych podejść.
Spotykane są przypadki że rodzice nie mogą dać sobie rady ze swoją pociechą, po powrocie od babci która się nią opiekuje podczas gdy rodzice pracują. W tej sytuacji konieczne jest przeprowadzenie wspólnej rozmowy rodziców z babciami i ustalenie pewnych reguł wychowawczych żeby nie było drastycznych różnic w sposobie wychowywania, nie jest to łatwe ale możliwe. Jeżeli obie strony dojdą do porozumienia to już jest wielki krok do sukcesu.
Wiem że naraziłem się babciom (może nie wszystkim) ale to co opisałem to nie są sytuacje wymyślone dla potrzeb artykułu ale są to wyniki obserwacji najbliższego otoczenia a po części problemy z którymi osobiście się zetknąłem.
Na zakończenie prośba: Kochane babcie weźcie sobie do serca te uwagi, to naprawdę nie jest złośliwość tylko troska o Wasze wnuki i wnuczki. Pozdrawiam wszystkie babcie serdecznie.

piątek, 9 września 2011

Osłabienie autorytetu nauczyciela skutkiem agresji w szkole?

Coraz częstszym zjawiskiem w szkołach staje się agresja wśród dzieci. Rodzice są bezradni a nauczyciele rozkładają ręce. Okazuje się, że wiodącą rolę w procesie edukacji dziecka ma nauczyciel. Taki proces wymaga wielu poświęceń z jego strony. Ważna jest też fachowa wiedza. Przede wszystkim jednak nauczyciel musi zacząć od siebie. Jak mówi Delli Fish, nauczyciel by móc nawiązać poprawne relacje z uczniem musi poddać się "zmianie rozwoju, dokonującego się poprzez wejrzenie w siebie - we własne wartości, priorytety, działania". Często jednak bywa tak, że nauczyciel nie wierzy we własne siły, brak mu chęci do podjęcia wyzwania jakim jest praca z uczniem.
POLECAMY:

Podczas przeglądania materiałów o nauczycielu i uczniu, przypadkowo natknęłam się na tekst pt. "Agresja w szkole jako przejaw patologii instytucji" i bardzo zaciekawiło mnie kilka jego fragmentów, ukazujących prawdziwe oblicze większości nauczycieli w polskich szkołach. Pokazują one, że szkoła jest dla nauczycieli tylko i wyłącznie miejscem zarobkowania i nie lubią oni wręcz, zarówno dzieci jak też wykonywanej profesji.

Taki nauczyciel przebywa w szkole tylko tyle czasu, ile powinien i nie pozostaje w niej nawet kilkunastu minut dłużej, opuszczając ją w pospiechu.

Tymczasem traci on kontakt z uczniami, co oznacza również utratę autorytetu.

Uczeń natomiast ma czas na swawole i niepoprawne zachowania, co więcej ma na nie zezwolenie od nauczyciela.

Jakakolwiek nieobecność nauczyciela (czy to emocjonalna czy fizyczna) jest zagrożeniem dla uczniów. Wzmagają się oni, bowiem sami ze swoimi problemami, i rozwiązują je po swojemu, co często skutkuje agresją.

Nauczyciel z takim podejściem nie dba o ucznia, jego lekcje są nieciekawe, wyzwala on podczas nich swoje frustracje, szydząc i wyśmiewając swoich uczniów.

Dzięki takiemu powierzchownemu podejściu, nauczyciel tworzy niewłaściwe relacje z uczniem, relacje pełne rozterek, wrogości, nieporozumień, które znacznie osłabiają jego autorytet.

Powstaje opozycja wobec nauczyciela wzbudzająca u ucznia niechęć a nawet agresję wobec niego.

Do agresji dochodzi w głównej mierze, dlatego, że uczniowie nie są w stanie wytrzymać takiego apatycznego czy obojętnego zachowania nauczyciela.

Nauczyciel uważa się za nieomylnego, zatem nie jest on refleksyjnym praktykiem. Dziecko zajmuje u niego drugie miejsce.

Należy zadać sobie pytania:
  1. Dlaczego dochodzi do takiego traktowania uczniów?
  2. Co sprawia, że nauczyciele w taki sposób podchodzą do wykonywania swojej pracy?
  3. Dlaczego nauczyciele wybierają nauczanie, skoro uważają, że nie nadają się do wykonywania tego zawodu?
  4. Czy nauczyciel, który ciągle krytykuje ucznia nie obawia się tego, że utraci swój autorytet?


Myślę, że każdy nauczyciel, zanim pójdzie do pracy w takiej instytucji jak szkoła, musi zdać sobie sprawę z tego, z czym będzie wiązała się jego praca i jakie będzie miał zadania a nią związane.

Wiadomo, że praca nauczyciela nie powinna sprowadzać się do ograniczonego czasu i braku motywacji, lecz wymaga poświęcenia i chęci działania.

Nauczyciel powinien starać się także o to, żeby zdobywać autorytet i sympatię zarówno wśród uczniów jak i ich rodziców. Powinien traktować ich podmiotowo, z godnością i szacunkiem, a nie jak swoich wrogów i wciąż być do nich źle nastawionym.

Uczniowie w dużej mierze zwracają uwagę na pozytywne relacje z nauczycielem i cenią je sobie.

Tym samym przyswajają sobie pewne zachowania, jakie nauczyciel powinien kształtować u wychowanków, bo jego praca właśnie jest związana z przekazywaniem wartości, z przekazywaniem tego co jest dobre, a co złe.

Moje refleksje o nauczycielu

Pytanie o nauczyciela powinno być obecne w jego praktyce edukacyjnej. Każdy nauczyciel powinien zadawać sobie pytania, poruszać problemy w dyskusjach i badaniach, które poparte są jego zdolnościami intelektualnymi na własnej przestrzeni życiowej, osobistej i zawodowej. Pytanie o nauczyciela powinno być obecne w jego praktyce edukacyjnej. Każdy nauczyciel powinien zadawać sobie pytania, poruszać problemy w dyskusjach i badaniach, które poparte są jego zdolnościami intelektualnymi na własnej przestrzeni życiowej, osobistej i zawodowej.

Taki nauczyciel jest zorientowany na ludzi, na dzieci jako wychowanków i na siebie samego.

Humanistyczna myśl wychowawcza upomina się właśnie o pozytywne spojrzenie na kwestie bycia życzliwym nauczycielem , pozbawionym podejrzliwości względem ludzi, lecz otwartym na wszelkie dyskusje, kwestie sporne, krytyczne podejście po to, by kreować własny światopogląd i własną postawę w przekazywaniu wiedzy.

"W pluralistycznej wizji edukacyjnej dialog i spor z innymi racjami ujmowany jest jako niezbędny warunek autokreacji i rozwoju podmiotu wychowania".

Humanistyczna myśl wychowawcza uwzględnia także osobę nauczyciela o cechach człowieka dobrego i mądrego, zatem w kontekście tej myśli powinien zorientować się na dzieci i tworzyć własny świat zgodny z nimi.

Mądry nauczyciel powinien zajmować postawę zdystansowaną wobec gotowej wiedzy o świecie, gotowego, jednoznacznego wzorca czy rozwiązania.

Skąd dzisiaj wciąż pojawiający się problem przemocy, agresji, buntu i wszelkiej niesubordynacji w postawach dzieci i młodzieży?

Otóż uważam, iż problem tkwi w wymogach współczesności zorientowanej jedynie na sprawność, efektywność i karierę prestiżową oraz ekonomiczną jednostki.

Gubimy natomiast gdzieś człowieka. Pomijamy wyższe wartości. Nie potrafimy często zrozumieć drugiego człowieka, wczuć się w jego sytuację, pomyśleć o jego potrzebach.

Dziś trudniej zrozumieć nam słowa: "miłość dusz ludzkich" Korczaka.

Formułując pytanie o nauczyciela rozwiązujemy wiele problemów natury współistnienia i współdziałania korzystnych dla siebie samego i wychowanków.

Pytamy również o kontekst nauczycielskiego działania i jego wzmaganie się z naporem konkurencyjnych sił, nacisków oraz barier rozwoju.

Pytamy także o przyszłość i perspektywę nauczycielskiego zawodu, poddajemy refleksji to, co dzieje się we współczesnym świecie, dochodzimy do wniosku, że wszystko to nie jest wartościowe ani etyczne i w żaden sposób nie wpływa pozytywnie na jakość życia człowieka.

Ważny jest także w pytaniu o nauczyciela, jego stosunek do przeszłości, która ukształtowała nasz sposób spostrzegania i odczuwania świata, którego nie jest się w stanie zanegować i unieważnić.

Mam jednak wrażenie, że ta świadomość coraz bardziej zanika u dzisiejszych pokoleń.

Nauczycielowi nie powinna być obca zarówno przeszłość jak i przyszłość oraz nieustanny rozwój.

W swoim myśleniu nauczyciel modyfikuje, formułuje, nadaje, nadaje nowy sens i znaczenie problemom.

Tym samym realizuje on ciąg przemian, nowych doświadczeń, kolejnych etapów rozwoju.

"Możemy powiedzieć, że nauczyciel jest relacją, dialogiem z uczniem, stylem rozmowy, w którym wyraża się jego nauczycielstwo i poza którą nie mogłoby się ono spełnić".

Rozumienie ucznia (wychowanka)

Nie jest obojętne dla jakości pracy nauczycielskiej (wychowawczej) poszukiwanie odpowiedzi na pytanie, kim jest wychowanek jako człowiek.

Gdy pominiemy w postrzeganiu ucznia (wychowanka) etyczne (wrażliwe) podejście to dojdziemy do wniosku, iż jest on jedynie "egzemplarzem gatunku ludzkiego" czy "częścią przyrody".

Inne spojrzenie na ucznia (wychowanka) ma nauczyciel (wychowawca), który przyjmuje, iż jego uczeń (wychowanek) jest czymś więcej niż tylko całością o charakterze psychofizycznym lub obiektem dającym się "sterować".

Jest przekonany, że jego uczeń (wychowanek) stanowi wyższą wartość.

Taki nauczyciel (wychowawca) dostrzega w dziecku człowieka wrażliwego na dobro, prawdę i piękno, ma świadomość tego, że jest ono istotą rozumną i wolną.